Przejdź do głównej zawartości

Modeliniaki i Maziepy

Cześć Koty! 

Muszę przyznać, że dawno nie zaglądałam do dziewiarskiego fragmentu Internetu. Jakoś tak wyszło, że nie miałam weny. Nawet projektów gotowych nie mam, bo mam baaardzo duże zamówienie na haft krzyżykowy. Sześć obrazków mniej więcej 60x80 krzyżyków. Właśnie sobie uświadomiłam, że to około 29 tysięcy małych krzyżyków czyli 58 tysięcy pojedynczych kreseczek... kurczę serio sporo.

Muszę jednak trochę bardziej wziąć się za blogowanie i chociażby pokazać skończone obrazki. Ale to później. Dziś mam w planach opowiedzieć Wam o dwóch nowych zainteresowaniach, które mnie zajmują, a właściwie nowo-starych.

Pierwszym z nich jest lepienie z modeliny głównie biżuterii. Przez krótki czas zajmowałam się tym gdzieś w gimnazjum. Ale przestałam, bo po pierwsze było to nietrwała, łamało się i niszczyło (Już wiem gdzie popełniałam błąd) po drugie byłam w takim wieku, że bezpieczniej było się nie wyróżniać z tłumu jeszcze bardziej niż miałam to w zwyczaju, a po trzecie i ostatnie ja po prostu nie noszę biżuterii. Zakładam jakieś wisiorki niezwykle rzadko, bo zwyczajnie zapominam nawet zegarek założyć.  (A mam fajny z 12 kotami zamiast godzin) Ale cóż... będę rozdawać albo chomikować, gdyż nie znam bardziej twórczego zajęcia. Serio robótki, haft i rysunek to nic w porównaniu z lepieniem z modeliny. Muszę jeszcze dużo ćwiczyć, żeby uzyskiwać ładne rzeczy, ale czasem uda mi się zrobić, coś z czego jestem zadowolona. Z resztą sami oceńcie: 




Drugim z moich nowo-starych hobby są kosmetyki naturalne. Widzicie otóż ja już za młodu robiłam "eksperymenty". Miałam kiedyś taką książkę i odkrywałam swoim dziecinnym móżdżkiem przyrodę (najczęściej ku zgrozie mamy i babci, bo robiłam przy tym straszny bałagan :P). Wrzucałam jajko do octu, sprawdzałam co unosi się na powierzchni wody, mieszałam płyny do kąpieli i szampony chcąc stworzyć perfumy, pompowałam baloniki butelką wypełnioną sodą oczyszczoną i wodą, a nawet kiedyś zrobiłam termometr! Przynajmniej próbowałam, bo już nie pamiętam czy działał i z czego próbowałam go zrobić. Te moje studia to trafione są, nie ma co :P Gdzieś w gimnazjum zainteresowałam się ziołami, na początku tylko dlatego, że zapragnęłam mieć królika (który ma się dobrze) więc zaczęłam czytanie o zieleninie co można włożyć do małej miseczki, a co nie koniecznie. Później gdy w liceum miałam jako pracę wakacyjną zadany zielnik napisałam go właśnie o roślinach leczniczych. Zabrakło mi czasu, by zrobić go tak jak chciałam (ręcznie pisany i z rysunkami owoców korzeni itp.) ale nadal jestem z niego bardzo dumna. Wtedy też zainteresowałam się naturalną pielęgnacją włosów, ale tak jakoś krótko i bez szału. A teraz chyba z nudy do mnie wróciło i siedzę i mielę różne oleje z roślin maseczki peelingi itp. Moje wyczyny możecie sobie pooglądać wygląda nawet ładnie:  

I to na tyle dzisiaj. Pół dnia mi zajęło przygotowanie jednego wpisu i szczerze powiedziawszy to mam dużą nadzieję, że miło się czytało ;)) 
Do następnego kliknięcia.

Komentarze

  1. Masz zegarek z kotami? A możesz pokazać? :)
    Z modeliny nigdy nie robiłam ale zioła stosuję regularnie i zbieram co mogę żeby nie kupować:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam już chyba całą kolekcję rzeczy z kotami :P Właściwie to może być kiedyś niezły pomysł na wpis :P To jest zegarek z tego linku: https://domodi.pl/bizuteria-i-zegarki/zegarki/sinsay-zegarek-z-kotami-turkusowy-sinsay_23571485

      Ja się szczerze powiedziawszy boję trochę zbierać, raczej kupuję, boję się, że popełnię jakiś głupi błąd i się otruje i będzie po mnie ;) A twg nie umiem się pozbyć małych robaczków z np. kwiatów, a i jeść stworzonek nie chcę. Masz na to sposób?

      Usuń
  2. Pewnie, że się miło czytało :)
    Piękne tworki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz