Przejdź do głównej zawartości

Pasiasty sweter i stołeczek w tle

Jestem w trakcie dziergania pasiastego swetra. Zirytowałam się nieziemsko na ten udzierg, ponieważ musiałam spruć kilka rzędów, przez własną głupotę. Ostatnio mam problem z przeliczaniem oczek. Pomyślałam więc, że mózg się pewnie zmęczył i odpocznę pisząc co tam u mnie słychać.


Więc może opowiem o tym swetrze, który dzisiaj Wam przedstawiam w fragmencie. Gdyż jego historia jest dosyć ciekawa. A zaczęła się w sklepie z meblami. Znalazłam się tam, ponieważ rozglądałam się za małym stoliczkiem co bym mogła postawić na nim kubek z herbatą, (Właśnie mama mówiła że zalała mi herbatę, zapomniałam!!!) bądź też robótkę odłożyć by bezpiecznie na mnie poczekała. Przeszłam się pomiędzy rzędami mebli i mebelków wszelakich. Niektóre wzbudziły mój zachwyt (kocham ładne meble, serio :D) ale żaden stoliczek mi się nie spodobał. Jakieś takie nie takie były. (No bo tak na marginesie kto to widział by blat stolika budził skojarzenia pokrywy od garnka) Nie wychodząc nawet ze sklepu usiadłam na jednej z kanap i szybko podpytałam swojego chłopaka ukochanego (którego owoce prac rąk własnych widziałyście już tutaj) czy przypadkiem nie dałoby się takiego stolika mi wytoczyć i czy jakimś przypadkiem nie chciałby mi takiego stoliczka zrobić. Zechciał, chyba nawet dosyć chętnie. Przynajmniej mam taką nadzieję. Stolik stoi już przy łóżku od kilku tygodni i sprawdza się idealnie.

Logiczną rzeczą jest, że chciałam się odwdzięczyć za ten wspaniały prezent i powiedziałam, że jakby wymyślił coś co bym mogła wydziergać niech daje znać. Szybko dał znać, że chce sweter w paski. Ja oczywiście w zachwyt wpadłam i przez dłuższy czas potrafiłam gadać tylko o tym. Szczegóły ustaliłam, wzór wybrałam, włóczkę zamówiłam i tak sobie dziergam. Oczywiście nie ma tak łatwo. To wredny i złośliwy sweter jest. Na początku cztery razy nabierałam oczka bo mi coś nie pasowało, a teraz źle wyliczyłam oczka na rękaw. Szkoda, że swetra nie da się zastrzelić bo by można było napisać drugą część "Morderstwo odbędzie się". Ostatnio zauważyłam że, próbują pisać nowe kryminały które mają udawać kryminały Christie. Nie wiem jak to się prezentuje, ale morderstwo na swetrze brzmi fajnie, zwłaszcza takim co mnie w oczkach oszukuje :P





Komentarze

  1. trzymam kciuki za pomyślny finał :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie dobrze! Ja również trzymam kciuki za wredotę - żeby już taki dokuczliwy nie był ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już tylko rękawy zostały to chyba nic nie ma prawa się zepsuć :P

      Usuń
  3. Będzie dobrze:) Pasiak musi mieć sesję zdjęciową z modelem;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ja porozmawiam, chociaż wątpię, żebym się sesji doczekała. ;) Sama mam dwa swoje swetry niepokazane które już noszone są ale na zdjęcia nie ma czasu

      Usuń
  4. Pomysł z morderstwem swetra bardzo mi się podoba :). Tylko mam nadzieję, że nie jest to karalne :). Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym nie pomyślałam. Czy mamy na sali prawnika? :P

      Usuń
  5. Co za złośliwy sweter. Może choć trochę się przestraszy i już nie będzie utrudniał Ci życia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiało grozą, ale sweterek już teraz wygląda cudnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prucie to jest to co dziewiarki "lubią" najbardziej ;) .... powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz