Trochę się spóźniłam z postem. Założyłam, że będą w środy jest czwartek... cóż nadal sesja... idzie nieźle czeka mnie jeszcze jeden egzamin. Jeden mi nie wyszedł, bywa, nie można się załamywać, nie ma spiny są drugie terminy, miej wyjebane a będzie Ci dane itd. Chociaż co ja się wczoraj nasmuciłam to moje...
Wyszydełkowałam maskotkę na zamówienie (niezależnie co o tym myślicie ja mam naprawdę rzadko okazję robić coś na zamówienie, a sprawia mi to dużo frajdy :D) Taki oto królik powstał. Już kiedyś takiego robiłam na samym początku istnienia bloga o tutaj jest. (Tak na marginesie stracił oczy... dziękuję współlokatorko za brak troski :P Muszę mu doszyć ;)) Ten sam wzór ale królik całkowicie inny. Dużo się nauczyłam przez te dwa lata :D Wybrałam mniejsze szydełko, więc nie ma prześwitów, nie stworzyłam dziwnego szwu przy połączeniu szyjki z główką, wypchałam go specjalnym wypełnieniem do pluszaków, ma prawdziwe oczy a nie dwa guziki. Rozwijam się, cieszy mnie to :D

I to już chyba wszystko, także do następnego kliknięcia :)
Komentarze
Prześlij komentarz