Dziś będzie naprawdę do rzeczy. Blogi, które czytam (spoglądamy na prawo) dzielą się na dwie kategorie hafciarskie i dziewiarskie. Na tych dziewiarskich posty są dłuższe z anegdotkami i historiami z życia zaś na hafciarskich posty są krótkie i na temat. (Tak sama wymyśliłam ten stereotyp mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam to moje prywatne przemyślenia:D) Ja jestem jakby pomiędzy, więc dziś będzie po hafciarsku.
Skończyłam haft. Co prawda jakiś czas temu, ale pokazuję dopiero teraz. bo najpierw chciałam oprawić ale po przemyśleniu sprawy stwierdziłam, że przez szkło nie zrobię sensowniejszych zdjęć. Wzór znalazłam na pintereście więc nie wiem kto jest autorem. Mulinka to Ariadna kolor z własnej kolekcji (z urwaną banderolką) Oto wilk
Hat jest niewielki. Zaczęła go moja siostra, bo chciała się nauczyć krzyżykować ale się jej znudziło więc ja dokończyłam.
Witam serdecznie kolejnych obserwatorów i dziękuję za wasze ostatnie wizyty, bo liczniki były bardzo wysokie. Dziękuję, bardzo mnie motywujecie :D
Pracowita jesteś :) :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że uczyć mi się nie chcę :D
UsuńBardzo ładny
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńFajny:) Dobrze by wyglądał jako aplikacja na poszewce:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHmm... dobry pomysł właściwie o tym nie pomyślałam. Dzięli ;)
UsuńKot sympatyczny:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, cały czas myślałam że to wilk, ale może jest spore podobieństwo do kota ;)
Usuń