Przejdź do głównej zawartości

Codziennego użytku vol1.

Jak poprzednio pisałam, czas pokazać prace, które zrobiłam przed założeniem bloga, ale korzystam z nich codziennie. Dziś zaprezentuję komplet, który zrobiłam na początku tego roku: komin i czapkę. Najpierw muszę jednak powiedzieć komu zawdzięczam piękno (może nieidealne ale piękno) moich zdjęć z tego wpisu. Jest to Marzena z Wełnianych myśli i jej seria: "Fotograficzne Czwartki". Raz jeszcze dziękuję za pamięć o fotograficznych nieukach takich jak ja :D.
Fajnego mam modela, nie?

No to wróćmy do kompletu. Czapka robiona jest na szydełku trzema włóczkami, każda z innej bajki. Nie pamiętam jakimi włóczkami była zielona i fioletowa, ale czarna to spruty sweter, tego jestem pewna. Jest to czapka Razem-robiona z Intensywnie Kreatywną. Odkąd znalazłam jej stronę nie mogę się oderwać od Razem-robienia. Mam jeszcze dwie robótki na drutach, więc o razem-robieniu będzie można jeszcze usłyszeć ;).

Komin to nic specjalnego. Robiony ryżem na drutach 4,5, tym samym zielonym kolorem, co czapka. Wyszedł trochę zbyt długi, a za mało szeroki, ale można się nim otulić więc w szyję zimno nie jest.

To na dowód, że w domu nic się bez czujnego wzroku obejść nie może

Właściwie to ja kocicy nie przedstawiłam w pierwszym wpisie więc będzie ku temu okazja teraz. Wabi się Lusia i ma ok. 10 miesięcy. Jest znajdą, chociaż właściwie to ona znalazła nas a nie my ją, ale to historia na inną okazję.
Pozdrawiam.


Komentarze

  1. Ależ się cieszę! Przeczytać to jedno, ale chcieć i wcielić w życie to najważniejsze:) Zdjęcia z miśkiem są naprawdę świetne, ale uwaga - fotografowanie wciąga!
    Pozdrawiam ciepło i witam w blogowym świecie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh zauważyłam że wciąga, razem z mamą miałyśmy wielki ubaw robiąc te zdjęcia. Miło mi, że sprawiłam Ci przyjemność.Twoje porady są naprawdę świetne zwłaszcza,że GIMP`a na komputerze miałam ale użycie go do czegokolwiek mnie przerażało.
      Dziękuję za komentarz i miłe słowa, również pozdrawiam

      Usuń
  2. To zawsze tak jest, że zwierzęta nas znajdują, choć nam się wydaje, że to my je znajdujemy... Moja ostatnia znajda na pewno właśnie na mnie czekała, gdy tak żałośnie miauczała na ulicy pod drzewem. A teraz jest radością dla całej rodziny i nie wyobrażam sobie, by go mogło z nami nie być:-)
    Komplet bardzo ładny i dobrze sfotografowany. Ładne zdjęcia zawsze zwracają na blogu uwagę:-)
    Powodzenia i dużo radości z blogowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwierzaki to ogólnie sprytne bestie są i rozumieją więcej niż nam się wydaje :D
      Dziękuję za pochwały! Jeszcze mi w tym roku na pewno komplecik posłuży, bo pogoda zmienna jest, a tajniki fotografii jeszcze poznaję, więc mam nadzieję, że będzie coraz lepiej :D.

      Usuń
  3. O, koleżanka po pasji! Trafiłam tu od renya i jestem ciekawa jak dalej będzie rozwijał się Twój blog i co pokażesz ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zapraszam :D Ja twojego bloga też nie znałam. Zajrzałam szybko teraz i stwierdziłam, że chyba jeszcze u Ciebie trochę posiedzę ;)

      Usuń

Prześlij komentarz