Przejdź do głównej zawartości

Niebieskucha-czapucha??? Właściwie to komplecik

Ja już nie wiem jak odmieniać kolory, dziwne twory zaczynam wymyślać ;) No w każdym razie do rzeczy bo się spieszę, bo mam 10 minut na napisanie wpisu, bo jutro mam 4 egzaminy... sesja... Ja się nie skarżę, mam dzisiaj dobry humor, więc nauka mnie cieszy :D


Postanowiłam przetestować metodę pomodoro (mam fazę na włoski i wiem, że to znaczy pomidor więc się pochwalę xD). Tu możecie o niej przeczytać :D  Polega to na dzieleniu pracy na 25 minutowe bloki i 5 minutowe przerwy (u mnie dziesięcio :P) a po czterech takich blokach następuje przerwa 15 minutowa. Fajne, polecam spróbować, zwłaszcza tym którym szybko się nudzi siedzenie w miejscu (ups wydało się że to ja ;)) 

Czapka... prostacka, druga już taka, pierwsza była ostatnio. Też na szydełku (tym razem 4,5mm) włóczkę dostałam na urodziny (wyrabiam zapasy, trzymam się :D) Pompon kupiłam w Tigerze w dwupaku (czyli mam jeszcze jeden pompon pewnie będzie 3 czapka xD) Zostało włóczki więc dorobiłam mitenki, uwielbiam ten rodzaj rękawiczek, bo mogę sobie w nich siedzieć w budynku ;)


Wstyd się przyznać ale chyba ze trzy dni chodziłam z niepochowanymi nitkami przepraszam wszystkie dziewiarki które widziały takie zaniedbanie w moim wykonaniu. Jeśli ktoś mnie widział w autobusie albo na ulicy to przepraszam za ranienie serduszek :P


Komentarze

  1. Oj tam nitki ważne że ciepło było:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo byłam w sklepie włóczkowym (well... czy sklep włóczkowy=pasmanteria? :P) I tam była też sobie jakaś Pani-inna klientka. I ta Pani się do mnie uśmiechała i ja nie wiem, mogła mnie niby z bloga kojarzyć, a ja mam ogólny problem z kojarzeniem twarzy i mogłam nie poznać, albo tą nitkę dojrzała wprawnym okiem dziewiarskim i mnie wstyd zjadł ;)

      Usuń
  2. Ej co tam nitki tak miało być i już ! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak zawsze mówię, ale inna dziewiarka pewnie by poznała ;)

      Usuń

Prześlij komentarz